wtorek, 13 sierpnia 2019

Kotlina Kłodzka czyli nowe doświadczenia turystyczne

Urlop trwa zdecydowanie za krótko. Ledwo człowiek zdążył wyhamować po całym roku pracy, a już trzeba się nastrajać na powrót do pracy.
W tym roku wyjechałam z rodziną w Kotlinę Kłodzką, w okolice Lądka Zdrój. I tu przyjemne zaskoczenie w porównaniu do Tatr, w które jeździliśmy co roku. Mniej turystów, można podziwiać widoki niezasłonięte przez bilbordy i reklamy.  Niestety, jeżdżenie na wakacje z psem który ma ADHD jest uciążliwe. Zawsze musimy dzielić się na grupy, bo ktoś musi zająć się psem.
Wyjeżdżanie z rodziną to też dobry trening umiejętności interpersonalnych. Codziennie doskonalimy swoje umiejętności negocjowania, wspólnego podejmowania decyzji, organizowania czasu itp.  Z doświadczenia wiem, że najtrudniejszy jest początek, potem wpadamy we wspólny rytm i już jest z górki. Najważniejsze, że wszystkim nam udało się oderwać myślami od pracy, codziennych problemów i zobowiązań. Nadrabiam zaległości w czytaniu prasy, książek i leżeniu na łóżku😉


A tu zdjęcia z wodospadu Wilczki w Międzygórzu. Trasa widokowa pięknie wkomponowana w wąwóz. 



1 komentarz:

  1. Ja też byłam w tamtych rejonach na wakacjach z rodziną! Muszę przyznać, że zachwyciły mnie bardzo widoki, ale także noclegi. Kotlina Kłodzka jest pełna góralskich domków i ciekawych pensjonatów z bardzo przytulnym klimatem. Uważam, że był to jeden z najlepszych urlopów :D

    OdpowiedzUsuń