niedziela, 22 lutego 2015

Wiosny

w lesie jeszcze nie widać, o czym przekonałam się podczas dzisiejszej wycieczki rowerowej. Miała to być niewinna przejażdżka a okazało się, że to "rajd błotami Teofilowa". W lesie mokro, błotnisto, leżą resztki brudnego śniegu. Przyroda jeszcze uśpiona, mimo dodatnich temperatur nic nie zapowiada wiosny. Staw koło działki teściów jeszcze zamarznięty, a jakiś śmiałek próbował łowić ryby.

Taka godzinna wyprawa, to wspaniały zastrzyk energii. Rozruszałam zastygłe po zimie mięśnie, popatrzyłam na przyrodę, a to zawsze poprawia nastrój.
Wróciliśmy do domu z uwalanymi błotem nogawkami spodni, ale za to humory wspaniałe. Łatwiej zmierzyć się z myślą o poniedziałku.
A zdjęć z wycieczki nie ma, bo zapomnaiłam aparatu:)

I jeszcze takie zdanie znalazłam, nie wiem czyje:

"nie widzimy rzeczy takimi, jakie one są, widzimy je takimi, jacy my jesteśmy"

piątek, 20 lutego 2015

św. Augustyn -

" Dusza żywi się tym, z czego się cieszy".

Przeczytałam te mądrą myśl doktora Kościoła i teraz kombinuję, czym nakarmić moją duszę. Zwłaszcza, że ostatnio więcej smutków i problemów. A to trucizna dla duszy, a nie pokarm.



P.S.  A żeby nie było, że św. Augustyn to taki mądrala, to przytoczę inną jego myśl :

"Cóż gorszego od domu, w którym niewiasta mężem rządzi? Dobrze zaś jest w tym domu, gdzie mąż rządzi, a niewiasta ulega." :D