niedziela, 22 lutego 2015

Wiosny

w lesie jeszcze nie widać, o czym przekonałam się podczas dzisiejszej wycieczki rowerowej. Miała to być niewinna przejażdżka a okazało się, że to "rajd błotami Teofilowa". W lesie mokro, błotnisto, leżą resztki brudnego śniegu. Przyroda jeszcze uśpiona, mimo dodatnich temperatur nic nie zapowiada wiosny. Staw koło działki teściów jeszcze zamarznięty, a jakiś śmiałek próbował łowić ryby.

Taka godzinna wyprawa, to wspaniały zastrzyk energii. Rozruszałam zastygłe po zimie mięśnie, popatrzyłam na przyrodę, a to zawsze poprawia nastrój.
Wróciliśmy do domu z uwalanymi błotem nogawkami spodni, ale za to humory wspaniałe. Łatwiej zmierzyć się z myślą o poniedziałku.
A zdjęć z wycieczki nie ma, bo zapomnaiłam aparatu:)

I jeszcze takie zdanie znalazłam, nie wiem czyje:

"nie widzimy rzeczy takimi, jakie one są, widzimy je takimi, jacy my jesteśmy"

2 komentarze:

  1. To prawda z tym postrzeganiem świata. Świat widzimy takim, jaki jest w naszych głowach.

    OdpowiedzUsuń
  2. co tam błoto...takie wypady tyle wnoszą....
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń