sobota, 30 grudnia 2017

Podsumowanie roku czas zacząć xD

Mroźna sobota. Zaspałam. Od dwóch tygodni siedzę w domu z powodu zwolnienia chorobowego, więc odwykłam od wstawania na dźwięk budzika. A dziś umówiłam się na 9 rano.
Lubię dzień 30 grudnia - już opadnie szał świąteczny, a jeszcze nie jest to ostatni dzień roku, którego nie lubię. Mam takie uczucie zawieszenia pomiędzy...
Podsumowanie roku? Nie mogę narzekać😊. Zmieniłam swoje życie o 180 stopni - chyba na lepsze... Wychodzę z różnych swoich kłopotów, mąż zdrowieje, córka na studiach. Spojrzałam na swoje sprawy z innej perspektywy, może trochę zmądrzałam? Ale był to też dla mnie rok bardzo męczący, bo zmiany kosztowały mnie wiele pracy i wysiłku.

A po południu pojechaliśmy do pobliskiego Lutomierska, to już takie nasze tradycyjne krótkie przejażdżki, jak nosi nas po domu. Dziś oglądaliśmy klasztor z innej strony.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz