środa, 1 listopada 2017

Praca, praca,praca...

Dlatego nie mam czasu na przyjemności, chociażby takie jak pisanie bloga. Sama nie wiem jak udaje mi się czasem przeczytać jakąś książkę. Jest to możliwe tylko dlatego, że jeżdżę komunikacją miejską i wtedy mogę wykorzystać czas na czytanie czy słuchanie muzyki.
Ostatnio przeczytałam "Hodowcę świń" Anny Zacharzewskiej. Książka nie dawała mi spokoju przez kilka dni. Co powoduje, że ludzie pozwalają się zgnoić w pracy? Do jakiego stopnia za pomocą stanowiska, wysokości pensji i prestiżu leczymy własne problemy emocjonalne?
Teraz czytam "Dygot" Jakuba Małeckiego. Noo, takie książki to lubię najbardziej...😊

3 komentarze:

  1. Niestety czasami praca zabiera nam tyle czasu, że gdy wracamy do domu nie starcza nam czasu na przyjemność bo przecież musimy jeszcze posprzątać, ugotować sobie coś do zjedzenia a potem mamy ochotę tylko na sen. Ja pracuję za granicą jako asystentka osoby starszej Niemcy są krajem, który bardzo dba o swoich starszych obywateli i przyznaję czasami jak wracam z pracy to od razu kładę się spać bo nie mam siły na nic innego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moim zdaniem zależne jest to przede wszystkim od tego kto jaką wykonuje pracę. Agencja eventowa w której pracuję bardzo dba o komfort pracy swoich pracowników dlatego do pracy zawsze idę pełna chęci i rozwoju. Szkopuł leży w tym, że trzeba robić to co się kocha.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Dygot" jest świetny, czytałem go ostatnio. ;) Faktycznie, też coraz mniej czytam, chciałbym móc tak jak kiedyś poświęcić dzień na wchłonięcie jednej książki. Dawno już tak nie miałem. Ale praca też może być dobrym sposobem na poznawanie świata, zależy jak do tego podchodzisz. ;) Do nas ostatnio przyszli nowi pracownicy z Nepalu, bardzo dużo opowiadali nam o swoim kraju, o zwyczajach. Coś pięknego, dowiedziałem się tylu nowych rzeczy... Świetne historie są wokół Ciebie, każdy może taką opowiedzieć, i to opartą na faktach. ;)

    OdpowiedzUsuń