niedziela, 29 czerwca 2014

"Oskarżona Wiera Gran" Agata Tuszyńska

Wiera Gran to pieśniarka żydowskiego pochodzenia, która swą karierę rozpoczęła przed wojną.  Spotkał ja los taki jak tysiące innych Żydów - znalazła się w gettcie warszawskim. Tam śpiewała w działającej jeszcze na początku kawiarni "Sztuka". Jak sama opowiadała - ludzie chętnie przychodzili, rezygnowali z kupna jedzenia , by zapłacić za bilet. Słuchając gwiazdy, jaką była Wiera Gran, mieli namiastkę normalnego życia, próbowali zapomnieć o koszmarze w jakim przyszło im żyć. Wiera Gran uciekła z getta i przeżyła wojnę dzięki pomocy Kazimierza Jezierskiego, lekarza, za którego wyszła za mąż.
Żyd, który przeżył wojnę niektórym wydawał się podejrzany - jak to możliwe? Sam fakt, że przeżył już wystarczał, by obarczyć go winą.  Musiał kolaborować z hitlerowcami! Takie oskarżenie padło na Wierę Gran. Oskarżenie, od którego nie sposób się już uwolnić. Cóż z tego, że sama wystąpiła do sądu o zbadanie jej sprawy i oczyszczenie z zarzutu. Cóż z tego, że sąd ją uniewinnił, że było wiele zeznań świadków, twierdzących, że Wiera Gran wręcz pomagała innym (sama twierdzi, że dostała za pomoc rodzinie żydowskiej prezent - bransoletkę z wygrawerowanym podziękowanie, ale tak naprawdę nikt tego nie widział).  Niepotwierdzone informacje, że widywano ją po aryjskiej stronie w towarzystwie gestapo, że wskazywała ukrywających się Żydów, wystarczyły by zniszczyć jej życie.
Uciekła z Polski do Izraela, który wydać się mógł wtedy ziemią obiecaną i domem, w którym znajdzie spokój. Niestety, i tam dotarły pogłoski o jej przeszłości. Ostatecznie zamieszkała w Paryżu, który docenił jej talent, urodę, porównywano ja nawet do Edith Piaf, występowała razem z takimi sławami jak Jacques Brel, Charles Aznavour.
Jednak gdziekolwiek nie pojechała  na występy, zawsze znalazł sie ktoś, kto próbował ją szantażować, przypominając jej okupacyjną przeszłość. Poczucie zagrożenia i prześladowania nie opuściło jej więc nigdy.  Gdy w 1971 r. chciała wystąpić w Izraelu, spotkała się z ogromną niechęcią, zagrożono, że widownia usiądzie na koncercie w obozowych pasiakach. Nazywali ją "nazistowską kurwą", chociaż pytani o dowody, odsyłali do Jonasa Turkowa, człowieka z getta, który rzekomo wiedział wszystko na temat przeszłości Wiery Gran. Nikomu nie udało się także odnaleźć biuletynów AK, w których rzekomo były informacje o współpracy Wiery Gran z nazistami.


Celem książki Agaty Tuszyńskiej nie jest udowodnienie winy bądź niewinności Wiery Gran, nie jest to próba osądu. Jest to raczej refleksja nad ludzkim losem, szarpanym przez burze historii. Można postawić pytanie do czego człowiek jest zdolny posunąć się by przeżyć. I nie ma na to odpowiedzi, nie jesteśmy Bogiem, by móc ferować takie wyroki, zwłaszcza gdy większość z czytelników nie przeżyła, nie doświadczyła tego czym było getto. Wydawanie sądów, opinii, będzie tylko głupim i pustym teoretyzowaniem.  W filmie, zrobionym przez A. Tuszyńską jej rozmówcy, Żydzi z dawnego getta mówią o tym, że koszmar wojny, getta,  zmienił skalę ocen moralnych. Bo jak można oceniać matki, duszące swoje dzieci, jak oceniać człowieka, który musi wybrać między śmiercią matki a żony? Pada więc pytanie - czy przysiadanie sie w kawiarni do gestapowców było tak ciężką zbrodnią? Czy po wojnie gdy ktoś oskarżał innych, to nie miał czasem sam na sumieniu gorszych rzeczy? Pozostaje pytanie, czy Wiera Gran tylko śpiewała dla Niemców, czy jednak wydawała Żydów?

Kontrowersyjne było również wyznanie Wiery Gran obciążające Władysława Szpilmana. Twierdziła, że widziała go w czapce policjanta pomagającego podczas akcji wywożenia Żydów z getta. I znów, nikt tego nie potwierdza, ale kalumnia została rzucona. Dlaczego Gran to zrobiła, czy to prawda, czy kierowała nią chęć odwetu za to, że Szpilman nie bronił jej po wojnie, że przyczyniał się do szerzenia informacji o jej kolaboracji?


Ciekawym, choć tylko lekko zaznaczonym  wątkiem jest postać dr. Kazimierza Jezierskiego - meża Wiery Gran. Po wojnie współpracował z SB, jego podpisy widnieją na wielu wyrokach kary śmierci. Powstaje więc pytanie, czy mąż, dzięki swojej pozycji i znajomościom mógł uchronić Wierę przed wyrokiem skazującym?

Agata Tuszyńska przez kilka lat rozmawiała z Wierą Gran, odwiedzała ją w jej paryskim, zagraconym mieszkaniu. Brnęła w rozmowy z osobą zdziwaczałą, chorą,  z urojeniami prześladowczymi. Wiera na starość żyła przeszłością, ściany i sufit mieszkania wyklejony był jej zdjęciami. Miała poczucie, że jest ciągle prześladowana, że ktoś czyha na jej życie, na złość psuje jej sprzęty w domu itd. Czy to objawy psychozy starczej, czy może rezultat życia w zaszczuciu, oskarżaniu?
Umierała samotnie w domu opieki we Francji, odwiedzana przez Agatę Tuszyńską.
Jestem pod wielkim wrażeniem nad wkładem pracy, zaangażowaniem emocjonalnym autorki, by zbliżyć się do świata Wiery Gran, by spróbować ją zrozumieć.

Ciekawym uzupełnieniem książki jest dokument zrobiony przez A. Tuszyńską, który można obejrzeć na Youtube. Zawiera rozmowy z Wierą Gran, z jej znajomymi z getta, w tym ze Szpilmanem. Sporo jest archiwalnych zdjęć i nagrań piosenek w wykonaniu Wiery Gran. Polecam obejrzenie.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz