sobota, 9 marca 2013

"Jak wyprostować koło" -

to zbiór felietonów Joanny Szczepkowskiej , pisanych do Wysokich Obcasów w latach 2000-2006.
Pełne dystansu , ironii ,refleksji. Autorka  potrafi w kilku zdaniach świetnie nakreślić swoje obserwacje na temat otaczającego ją świata. Wychwytuje ze zwykłych zdarzeń coś , co czyni je niepowtarzalnymi i przedstawia to w takiej formie , że skłania czytelnika do refleksji.
Przeszkadzała mi trochę  postawa oceniająca autorki, spoglądanie na innych z pozycji wyższościowej , a w przecież, jak się dokładniej przyjrzeć , każdy ma w sobie trochę słabości , śmieszności czy kołtuństwa.

Zaciekawiła mnie historia o dziewczynce , która uczęszczała na zajęcia plastyczne. Nie była z nich zadowolona , nie odpowiadała jej nauczycielka , która kazała dzieciom rysować naiwne kwiatki , dzbanuszki itp. Uważała , że do prawdziwej sztuki wchodzi sie "tylnymi drzwiami" , chciała szukać głębi a nie malować kwiatki.
 Młoda artystka chciała pokazać swoją niezależność, bojkotowała więc zajęcia na wszystkie możliwe sposoby, dawała odczuć nauczycielce , że nie podoba jej się traktowanie uczniów jak  dzieciaki, dla których sztuka to naiwne obrazki.
Na koniec roku wykonała pracę , którą miała nadzieję zaszokować nauczycielkę i sprowokować do ostrej reakcji. Chciała wyrazić swój bunt wobec utartych schematów , pokazać , że potrafi być nowatorska , nietuzinkowa.
I tu nastąpiło coś dziwnego.Jak pisze Szczepkowska , młoda artystka została  całkowicie upokorzona. Otóż nauczycielka przed całą grupa pochwaliła dziewczynę !
Okazało się , że cały bunt na nic! Młody człowiek chce iść pod prąd, wyłamać się z głównego nurtu , a tu spotyka się z pochwałą!Podejrzewam , że wykonując kontrowersyjną pracę , chciała wywołać oburzenie , dyskusję . Pochwała to jakby dyskwalifikacja jej jako buntowniczki , to tak jakby nauczycielka powiedziała : " wcale nie jesteś taka oryginalna".
To ciekawy problem granic wolności twórczej , niezależności 
- czy można być offowym i jednocześnie chwalonym? Czy jednak docenienie przez szeroką publikę sprawia , że z "off-u" trafia sie do "mainstreamu"?

W książce sporo jest feliotonów , których tematy wywołują refleksję , uśmiech...  . Polecam.



6 komentarzy:

  1. Buntownik ponosi klęskę, gdy zaczynają go chwalić. Nauczycielka poradziła sobie znakomicie z niesforna uczennicą. W życiu tak trzeba, a wtedy występujący przeciwko nam, gdy uznamy ich rację tracą ochotę na walkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale w relacji nauczyciel - uczeń bunt może być konstruktywny, rozwijający dla obu stron. ( oczywiście jeżeli jest to mądry nauczyciel :)

      Usuń
  2. Polecam też inne zbiory felietonów Szczepkowskiej. Swego czasu chciałam pisać o nich swoją prace licencjacką, ale jednak zmieniłam temat ;) Niektóre bywają interesujące, ale sporo w nich ciekawych perełek, warto! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Szczepkowską, więc tę książkę będę mieć na uwadze :-)

    OdpowiedzUsuń