Wiele emocji wzbudziły odkryte w latach 1947-56 manuskrypty znad morza Martwego.Odkrycie dokumentów z pierwszych wieków naszej ery pobudza wyobraźnię, prowokuje do postawienia pytania - czy wszystko zostało opublikowane , czy cała treść tych manuskryptów została ujawniona tzw. szerokim masom ? Być może manuskrypty kryją tajemnice , których jeszcze nie poznaliśmy , a które zrewolucjonizowałyby powszechną wiedzę o początkach chrześcijaństwa.
Na bazie takich spekulacji powstało już wiele książek. Wszystkie czytałam z zainteresowaniem , bo każda wnosi coś nowego , ciekawego , do dalszych rozważań.
Łączy je jedno - podejrzenie o istnienie spisku , którego celem jest ukrycie prawdy o Jezusie. Żadna z tych książek oczywiście nie odpowie nam na pytanie o korzenie chrześcijaństwa i prawdopodobnie większość zawartych w nich hipotez to czysta fikcja.
Niemniej z dreszczykiem emocji zasiadam do kolejnej książki . Wątki kryminalne nie są dla mnie najważniejsze , choć przyznam , że wciągające. Tego typu książki czytam zawsze , mając google "pod ręka". Doczytuję informacje historyczne, sprawdzam co jest fantazją pisarza a co faktem.
Tym razem bohaterami są dwaj mnisi benedyktyńscy , z opactwa św. Marcina we Francji. Pasją ich życia jest poszukiwanie prawdy na temat początków chrześcijaństwa.
W swoich dociekaniach docierają do źródeł skrywanych w tajnych bibliotekach kościelnych. Czytelnik przenoszony jest do czasów życia Jezusa, ostatniej wieczerzy i ukrzyżowania. Odnajdujemy w zapiskach postać "ukochanego ucznia" Jezusa, rywalizującego z Piotrem. Dlaczego został skrzętnie usunięty z Nowego Testamentu...? Sięgamy do problemu walki o przywództwo nad wyznawcami Jezusa, rywalizacji między Piotrem a Jakubem , bratem Jezusa. Myślę , że nie zdradzę zbyt treści jeśli napiszę , że osią fabuły jest problem boskości Jezusa...
Powieść wypełniona jest siecią intryg watykańskich, zbrodni ,prawdziwych i fikcyjnych historii o Jezusie i Apostołach.
Książka napisana jest w taki sposób , że wciąga czytelnika od I rozdziału.
Pikanterii dodaje fakt ,że autor - Michel Benoit był mnichem benedyktyńskim przez 22 lata. Wystąpił z zakonu, bo nie mógł pogodzić się z doktryną katolicką. Zajął się pisaniem książek o tematyce religioznawczej. Prowadził własne badania nad życiem Jezusa. Książka Tajemnica 13 apostoła ma być zapisem jego dociekań, przedstawionym w sposób zbeletryzowany.
Autor nie pozostawia suchej nitki na hierarchach Kościoła Katolickiego. Wprowadza do fabuły organizacje i postaci , które nawiązują do prawdy. Na przykład prefektem Kongregacji ds. Doktryny Wiary jest kard. Catzinger. Nie trzeba być znawcą tematu , że by wiedzieć kto jest pierwowzorem tej postaci.
Na straży tajemnic stoi Stowarzyszenie św. Piusa V. W powieści jest to grupa bezwzględna , posuwająca się do zbrodni , by wypełniać swoja misję .
Autor wplata w fabułę wszystkie problemy , grzechy i słabości Kościoła Katolickiego, o których już od dłuższego czasu mówi się publicznie. Właściwie ta książka jest jednym wielkim oskarżeniem Kościoła.
Charakterystyczne dla tego typu książek jest to, że mieszane są informacje prawdziwe z fikcją literacką , co ma na celu podsycanie ciekawości czytelnika i pobudzenie jego wyobraźni. Dlatego ,podczas lektury tej powieści , czytelnik musi sam zachować krytyczne spojrzenie, by z jednej strony nie ulec totalnej krytyce K.K., bądź też nie odrzucić tej pozycji ze zgorszeniem.
Ciekawym zabytkiem , do którego nawiązuje M. Benoit jest oratorium w
Germigny-des-Pres , pochodzące z okresu karolińskiego.
Wieś , którą zamieszkuje ok. 400 mieszkańców, odwiedza rocznie ok. 100 tys. turystów. Przyciąga ich kaplica wybudowana w 806 r.
Prawdopodobnie to miejsce jest pierwowzorem kościoła , w którym bohaterowie książki odnajdują płytę z tajemniczym napisem.
mozaika z IX w. w apsydzie oratorium |
źródła zdjęć: Wikipedia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz