środa, 19 sierpnia 2020

Stefan Darda czyli powieść grozy


Czarny Wygon to seria opowiadająca o zaginionej w czasie wsi Starzyna. Mieszkańcy zostali ukarani za grzech, którego dopuścili się w 1952 roku. Czas w Starzynie płynie inaczej, ludzie nie starzeją się co, niestety, nie daje im szczęścia. Bajkowo brzmiąca nazwa "Słoneczna Dolina" jest w rzeczywistości koszmarem dla mieszkańców. Autor szukał inspiracji w opowieściach krążących na Roztoczu i w ciekawy sposób wykorzystał motywy podań i wierzeń ludowych.
Powieść moim zdaniem napisana ciekawszym językiem niż "Dom na wyrębach", dużo opisów, więc czyta się wolniej, ale za to jest bardziej wartościowa pod
względem literackim. Przeczytałam wszystkie części "na raz", może dlatego miałam uczucie (podobnie jak mieszkańcy Słonecznej Doliny), że czas stoi w miejscu, a ja przewracam kartki książki i nie mogę dojść do końca. Spotęgowało to uczucie osaczenia przez zjawiska paranormalne, mieszało mi się, kto jest "normalny", kto przechodził granicę  "Słonecznej doliny" i co tam robił. Teraz czas na odpoczynek od prozy Dardy, choć na pewno do niej wrócę, bo kolejna pozycja czeka na półce Legimi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz