piątek, 2 listopada 2012

Śmierć

Śmierć i życie G. Klimt
Świadomość własnej śmierci przeraża nas.
Nie do zniesienia jest myśl, że nagle ktoś wyłączy nam prąd, świat się dla nas skończy.
Przerażający jest fakt , że nie mamy na to żadnego wpływu , wszystko co robimy i tak zmierza do unicestwienia.
Zostanie po nas garść prochu.
Pocieszamy się , że jeszcze pamięć o nas będzie trwać. Ale to też jest ulotne. Ci , którzy pamiętają też kiedyś umrą.
Chodzimy na cmentarze, bo pocieszamy się , że o nas też ktoś będzie pamiętał, że zadba o nasz nagrobek.
Kładziemy kwiaty , znicze, aby zapomnieć o przerażającej pustce , która jest pod płytą nagrobną.
 Na nasz ludzki sposób upiększamy  śmierć.
1 listopada przyjęliśmy, dość sympatyczną w końcu, konwencję oswajania śmierci.
Zapalimy znicz, pogadamy z dawno nie widzianą rodziną ' co tam u was słychać'.
Zagłuszymy upiorną myśl o nieuchronności naszego losu...


Cóż przyjdzie człowiekowi z całego trudu,
jaki zadaje sobie pod słońcem? 



I przyjrzałem się wszystkim dziełom,
jakich dokonały moje ręce,

i trudowi, jaki sobie przy tym zadałem.



A oto: wszystko to marność i pogoń za wiatrem!


źródło: Biblia , Ks. Koheleta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz