"prawdziwy" Marc O'Brien w aparaturze ułatwiającej oddychanie |
fragment sesji terapeutycznej |
Cheryl , którą gra Helen Hunt, sama tłumaczy Marcowi , że prostytutce zależy na jak najdłuższym zatrzymaniu klienta, bo chce od niego wyciągać kasę . Ona wyznacza maksymalnie 6 sesji, podczas których próbuje pomóc klientowi w poradzeniu sobie z problemami fizycznymi i emocjonalnymi. Swoje spostrzeżenia i wnioski nagrywa, notuje , by móc je przemyśleć , skonsultować z terapeutą. Celem takiej terapii jest pomoc, by taki człowiek odważył się sam nawiązywać kontakty seksualne, by pozbył się choć trochę lęku, wstydu za własne , chore , zniekształcone , mało atrakcyjne ciało.
Jak w każdej terapii , trudnym momentem dla obu stron jest problem przeniesienia. Nietrudno sobie wyobrazić , że klient angażuje się emocjonalnie w relację z taką sekssurogatką, bo po raz pierwszy doświadcza czułości , akceptacji. W historii Marca zaangażowanie było po obu stronach. Cheryl trudno było zachować profesjonalny dystans do swojego klienta.
Ważną postacią w filmie i zapewne w prawdziwym życiu Marca O'Briena ,był ksiądz.
Postać pewnie trochę wyidealizowana - ksiądz , z którym można napić się piwa i pogadać o seksie. Może dla zdrowych ludzi byłoby to zbyt trywialne, prostackie . Dla niepełnosprawnego Marca takie rozmowy to ciąg dalszy terapii, to możliwość zwierzenia się przyjacielowi z najbardziej intymnych spraw.
Film z założenia skupia się głównie na osobie Marca O'Briena , ale dla mnie ciekawym tematem jest też postać Cheryl , czy właściwie wszystkich takich sekssurogatek. Zastanawiam się nad tym co kieruje takimi kobietami , że podejmują się takiej pracy. Czy pozwala im to zaspokajać jakieś własne potrzeby , leczyć się z własnych problemów? W końcu taki rodzaj terapii jest dość kontrowersyjny, wchodzenie w intymność , której nie można porównać do żadnej innej psychoterapii.
Jak radzą sobie takie terapeutki ( lub terapeuci- bo temat dotyczy obu płci) w życiu rodzinnym? Mąż Cheryl mówi jej , że jest święta, ale też jest mu trudno godzić się z tym , że jego żona dzieli intymność z obcym człowiekiem.
Film poruszający , godny uwagi . Wydobywa na światło dzienne temat, który skrywany jest wstydliwie w domach, ośrodkach dla niepełnosprawnych, zagłuszany lekami uspokajającymi , pomijany milczeniem.
Podobny problem poruszony został w filmie Nietykalni, jednak w trochę innej konwencji. Zawód sekssurogatki, często poświadczony dyplomem, to dla mnie nowość. Film otworzył mi świadomość na sprawy , nad którymi nie zastanawiałam się do tej pory. Przypomniał jak wiele różnych wymiarów może mieć życie ludzkie, warto jest szukać sensu tam , gdzie pozornie go nie widać , jak ważna jest wrażliwość na potrzeby drugiego człowieka .
Wstrząsający film, pamiętam sprzed kilku lat reportaż o sekssurogatkach i pacjentach w polskojęzycznej telewizji, ale nie pamiętam na którym programie to było
OdpowiedzUsuńTeż pamiętam taki film, ale to chyba był dokumentalny. Wtedy wydawało mi się to bardzo dziwne, wręcz podejrzane, trąciło prostytucją. Dopiero po obejrzeniu Sesji i wysłuchaniu wypowiedzi seksuologów na ten temat dotarł do mnie ten problem.
UsuńSłyszałam o tym filmie, przyznam, że fabuła mnie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńBardzo polecam:)
Usuń