czwartek, 21 listopada 2013

myśli czarne jak gawrony...

Drzewo przed moim oknem codziennie wieczorem pokrywa się stadem gawronów.
Czarna zapowiedź nocy. Gdy zaczyna świtać, zrywają się całym stadem i odlatują do pobliskiego lasu. Lecą tak blisko mojego okna, że boję się, czy zahaczą skrzydłami. Wracają ok. 16.00 na nocleg, a rano to samo. Ten rytuał powtarza się codziennie od listopada do marca, a ja czuję, jak wraz z ich ponurym krakaniem zakradają się czarne, jesienne myśli...



W zwiędłym lesie jest ptaków wołanie,
wołanie bez powodu w zwiędłym lesie.
Lecz to okrągłe ptaków wołanie
spoczywa w chwili, co mu dała trwanie
wielkie jak niebo na zwiędłym lesie.
Posłusznie wszystko układa się w krzyk:
Krajobraz jakby leżał w jego dłoni, 
gwałtowny jakby przylegał do niej, 
a chwila, która chce z siebie wyjść, 
jest blada, niema, jakby znała ciszę
rzeczy, od których musi umrzeć każdy, 
kto z tego krzyku wyszedł.


R.M. Rilke Niepokój
Zdzisław Beksiński




                                                                                     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz