I oto nadeszła pora | ||
Czernienia traw zżętych | ||
Pozostał za nami | ||
Kosmos jesienny | ||
Przyszło nam u drogowskazu | ||
Z napisem „donikąd” stanąć | ||
A w nas słowa jak ptaki zmoknięte | ||
A w nas myśli strachliwe jak zając | ||
I oto czas nadchodzi | ||
Wyjaśnień niezbędnych | ||
Stoimy obok, chociaż | ||
Na wyciągnięcie ręki | ||
Żeby choć chwila niewielka | ||
By spokój znowu znaleźć | ||
Lecz w nas słowa jak ptaki zmoknięte | ||
Lecz w nas myśli strachliwe jak zając | ||
I oto, popatrzmy tylko | ||
Stoimy na rozdrożu | ||
Z którego każde odejść | ||
Osobną drogą może | ||
I każde z nas obce pośród | ||
Stron świata wybierając | ||
Bo w nas słowa jak ptaki zmoknięte | ||
Bo w nas myśli strachliwe jak zając | ||
A tyle drogi przed nami | ||
Tyle światów przed nami | ||
A tyle pieśni | ||
Jeszcze tyle pieśni przed nami |
poniedziałek, 11 listopada 2013
Wojtek Bellon P.S. jesiennej miłości
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz