wtorek, 11 września 2012

Las Łagiewnicki

Rowerowa wycieczka do Łagiewnik


Wrzesień to mój ulubiony miesiąc. Lubię słońce , które świeci niżej , między drzewami, wyciszenie w przyrodzie. Wiem ,że lato kończy się, więc tym bardziej cieszy mnie każdy pogodny dzień.
Wybrałam się, wraz z córka na wycieczkę rowerową do Lasu Łagiewnickiego. Jest to popularne miejsce spacerów dla Łodzian , największy (1200 ha) miejski kompleks leśny w Europie. Bogactwo gatunków drzew, źródełka rzek, wyżynny krajobraz i dużo ścieżek rowerowych. Do tego dobre połączenie z miastem powoduje ,że chętnie tam jeżdżę.
Historia osady Łagiewniki sięga XI w.  Nazwa pochodzi od wyrabianych tam naczyń z drewna i skóry, zwanych łągwiami.


kaczki ukryły się w trawie
Pierwszy postój zrobiłyśmy sobie w Arturówku. Jest to rekreacyjna część Łagiewnik. W pobliżu jest źródło Bzury ,która rozlewa się , tworząc trzy stawy. Jest plaża , kąpielisko, ( choć woda nie zawsze czysta), wypożyczalnia sprzętu wodnego. Można przejechać się bryczką dookoła stawu , zjeść co nieco, czy nawet wynająć domek. Skusiłyśmy się z córką na gofry - a co tam, kalorie i tak spalimy na rowerze.
Gdy już miałyśmy dość wylegiwania się na trawie , pojechałyśmy ścieżką leśną do pobliskiego klasztoru oo. Franciszkanów.
Z miejscem tym wiąże się legenda. Otóż w XVII w. miejscowym  chłopom ukazywał się św. Antoni. Przychodził w stroju franciszkańskim, dlatego właściciel tych ziem postanowił ufundować tu klasztor dla tego właśnie zakonu, sprowadzając jednocześnie obraz św. Antoniego.
W 16821 r. erygowano klasztor i postawiono drewniany kościółek .
Obraz świętego zaczął słynąć licznymi cudami. Przybywali więc tu pielgrzymi , aż mały kościółek nie był w stanie ich pomieścić.
Obecnie istniejący murowany kościół rozpoczęto budować w 1701 r.
 Miejsce to , jak wiele innych w dziejach Polski, było świadkiem krwawych wydarzeń historycznych - Powstanie Styczniowe , Rewolucja 1905 r. ,
egzekucje w czasie II w. światowej.



nieistniejące już kapliczki, rozebrane w 1941 r.





    Przed wojną w pobliżu kościoła było kilka drewnianych kapliczek i domek bł. Rafała Chylińskiego. Zostało to rozebrane w 1941r.  Obecnie nad stawami stoją dwie kapliczki - św. Rocha i św. Antoniego. W tej drugiej jest ujecie wody, która ponoć wytrysnęła w cudowny sposób.
W latach 2003-2006 dokonano remontu tych kapliczek i ołtarzy w nich zawieszonych. W kaplicy św, Antoniego natrafiono na XVII w. inskrypcje i monety - być może pamiątki po licznych pielgrzymach, przybywających tu , by wyprosić łaski u św. Antoniego.

ołtarz w kaplicy św. Antoniego




cudowny obraz w kościele - główny ołtarz
W ołtarzu głównym murowanego kościoła znajduje się cudowny obraz św. Antoniego.  Ciekawostką jest fakt , że ponoć od XVII w. nie zdejmowano okrywającej go srebrnej sukienki. Nie wiadomo więc dokładnie w jakim stanie jest obraz.
wejście do kościoła


Patronem kościoła jest też bł. Rafał Chyliński.Spędził on t ostatnie lata swego życia . Pochowany jest w krypcie  a jego relikwie są  złożone w bocznej ( lewej ) kaplicy.
Zasłynął on jako opiekun biednych , chorych i ubogich. Nazywano go "dziadowskim  biskupem" , bo rozdawał potrzebującym wszystko , co miał. Nawet po śmierci miejscowi doznawali jego cudownego wsparcia.
bł. Rafał Chyliński


Obok budynków klasztornych jest mały domek wśród brzóz. Mieści się tam kafejka, można kupić sobie różne artystyczne wyroby , posiedzieć w ogródku i nacieszyć się atmosferą tego cudownego miejsca...





P.S.Wracając do domu, byłyśmy świadkami dwóch wypadków z udziałem motocyklistek.
Uważajcie więc na siebie, bądźcie ostrożni na drogach i trzymajcie się ciepło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz